sobota, 18 maja 2013

Imagin Niall.


,,Łapy precz od pamiętnika''

Zapraszam Was serdecznie do czytania. Bardzo się cieszę, bo liczba wyświetleń mojego bloga przekroczyła 500. Dzieki : **



Mieszkam z Nialle, Zaynem, Lou, Hazzą i Liamem od kilku tygodni, jak po małym incydencie wyrzucili mnie z internatu. Nie jestem jakąś zadymiarą, ale nikt nie ma prawa mnie poniżać. Nie wytrzymałam napięcia i przywaliłam dziewczynie, za jej głupie i wredne komentarze. Chłopcy przygarneli mnie pod swój dach. Dostałam maly, ale przytulny pokoik z maleńką łazienką.

Jestem im naprawed wdzięczna za ich pomoc i za to, ze poprostu są. Nasze kontakty sa idealne. Zawsze, gdy chłopcy mają wolną chwilę od pracy, spędzamy ten czas na wspólnych posiłkach, wypadach na miasto czy poprostu siedzimy w pokoju i gadamy. Dzisiaj robimy wielkie porzadki w domu, a zważając na to, że chłopcy chcą być normalnymi ludźmi, nie robi tego za nich sprzątaczka. Zayn i Lou zajmą się kuchnią i jadalnia, Liam sprząta łazięke chłopaków, a do Hazzy nalezy ogarnięcie korytarza i tarasu. Natomiast Ja i Niall mamy za zadanie sprzątnięcie salonu, który jest ogromny. Po godzinnej pracy uporaliśmy sie już z oknami, dywanem, szafka odok sofy, komodą, na której stoja statuetki i nagrody zespołu. Fortepian, trzy gitary, obrazy na scianach, telewizor i drewniany stolik również były sprzątnięte. Zostało Nam poukładanie poduszek na Ogromnej, brazowej kanapie. Gdy Niall podniósł pierwsza, wyciągnął z kanapy jakiś zeszyt. Zignorowałam to, puki nie przyjrzałam się znanej mi okładce tego zeszyciku. Niall nie spoglądając na mnie otworzył zeszyt, ale po chwili zamknął.


-Twoje? - zapytał, unosząc rzecz do góry.
-Yyy. . Tak . - szybko chwyciłam zeszyt i pobiegłam do pokoju. Całą sytuacje widzieli chłopcy, którzy nie robiac sobie nic z tego, rozsiedli się na kanapie i zaczeli oglądać jakiś film. Do końca dnia nie wyszłam z pokoju. Wieczorem umyłam się, przebrałam w wygodne, czarne spodenki, koszulkę z Bobem Marleyem i położyłam się spać. Na drugi dzień musiałam wcześnie wyjść, bo byłam umówiona z kumpelą. Gdy po spotkaniu i plotkowaniu z moją przyjaciólką, postanowiłam wrócić do domu, zastałam chłopaków, którzy śmali się z czegoś w salonie. 
-Cześć chłopaki. Z czego radość. ? - Zapytałam z ciekawością i podeszłam od tylu do sofy.
-Hejka { TI }. Nie wiedzieliśmy, że jestes taka romantyczką. - Zaśmiał się Zayn. 
-Nie rozumiem ? - yłam co najmniej zdziwiona.
-Cytuję. - Harry wyjął zza pleców MÓJ zeszyt i zaczął czytać. - ,, Jego oczy i magia w nich zawarta jest dla mnie jak narkotyk. Codziennie potrzebuje więcej.. "
-Jak możecie to robić. ? ! - Wykrzyczałam, spoglądając na każdego z nich po kilka sekund, po czym chciałam zabrać zeszyt chłopakowi. Niestety ten wyminoł mnie i się śmiał. 
-Oddaj mi to. Jesteś idiotą, Hazz. - goniłam go po całym salonie. 
Chłopcy się śmiali w niebogłosy, ale najbardziej bolał mnie śmiech Nialla. W pamietniku  o nim była mowa, chociaz nie było napisane to . 
- No poetko, kim jest ten szcześciarz? - Zapytał się Lou.
-Nie twój zakichany interes. -Krzyknełam. 
-{ti} no nie daj się prosić i tak już wiemy co nie co . Haha- Zaśmiał sie Niall, który wziął od Harrego zeszyt. Nie wiedziałam czy dobrze robie, ale nie myślałam nad tym. 

- Tak NIall to o tobie. To wszystko co pisałam w tym zapierdzielonym zeszycie to o tobie. Zadowoleni . ? - Gdy to mówiłam, zrobiłam kilka kroków do tyłu, po czym szybko pobiegłam do pokoju. Weszłam i bez zastanowienia chwyciłam walizkę. Z nerwami  wrzucałam rzeczy do torby, co chwilę ocierajac łzy z twarzy. Po kilku sekundach w drzwiach pokoju ujrzałam blondyna. Gdy widzial, że w czarnej torbie jest już wieksza cześć moich rzeczy, zaczął je wyciągac i kłaść na łóżku. Ja robiłam odwrotnie, wrzucałam spowrotem. 
-Przestań. - powiedział głośno, ale ze złościa, przy czym złapał mnie za nadgarstek. 
-Daj mi spokój - Szeptalam, patrząc się na walizką, przez łzy.
-Nie. Nie dam ci spokoju. Nie dam ci odejśc i cierpieć. - Otarł mój policzek ze słonej łzy.
Przez kilka sekund staliśmy tak w milczeniu, ale on przerwał ją. 
- Dlaczego mi nie powiedzialaś. ? - wplutł swoje palce w moje włosy. 
- Bałam się, że zniszcze tym nasza przyjaźń. Nie chciałam cię stracić. -Powiedziałem bardzo cicho, ale on to słyszał. 

- Nie zostawiaj mnie. Kocham cię, wiesz ? - Uśmiechnął się i otarł swoje czoło o mnie, patrząc mi w oczy. 
- Naprawde .  ? -Zapytalam z uśmichem i niedowierzaniem. 

Nie dostałam słownej odpowiedzi, lecz odpowiedź zawartą w najpiękniejszym czynie wykonanym przez blondyna wobec mnie. Jego słodki i pełen miłości pocalunek trwał kilka minut. Otoczył mnie ramionami, dzięki czie bezpiecznie. 





Tak jak obiecałam tak tez jest. Pierwszy planowany imagin na dzisiaj, już za Nami. Pamiętać o komach. : ) 

2 komentarze:

  1. super, po prosu genialny :D lubię szczęśliwe zakończenia :D a i jeszcze jeśli są o Niall'u to tym bardziej :D widzę że się mnie posłuchałaś w komentarzu którego dodałam na bloga Never say never :D i bardzo dobrze, teraz przynajmniej mogę Ci dodawać komentarze, wcześniej też chciałam ale nie mogłam :D będę sie podpisywać Domka, żebyś wiedziała kto pisze :D Domka :p

    OdpowiedzUsuń