sobota, 4 maja 2013

Imagin Z Niall`em .


Stoje na środku pokoju i czekam na upragnioną godzine. Jeszcze kilka mimut...
Podchodze do lustra i to co widze powoduje uśmiech na mojej twarzy.
Śnieżno biała suknia z przyjemnego w dotyku materiału jest idealnie dopasowana do mojego ciała


Na gorsecie jest chyba milion malutkich diamęcików, doł sukni swobodnie opada do samej ziemi, a tren sunki mierzy jakieś 1,5 metra. Na stopach widnieją białe szpilki, które nie są widoczne spod sukni. Na rękach białe rękawiczki, a na jednym z palców piekny pierścionek zaręczynowy, który za kilkadziesiąd minut dostanie towarzyszke - złota obrączke. Włosy idealnie zwiazane w koka i dołączony do tego długi welon opdający na moje ramiona. Ostatnie przejżenie się w ogromnym lustrze. przegładzenie sukni delikatną dłonią. Wdech, wydech, wdech,wydech. ..
-gotowa? - z rozmysleń wyrwał mnie głos kochanego tatusia, który wystrojony w garnitur stał w drzwiach z buktietem pięknych krwisto czerwonych róż.
- zawsze i wszędzie - usmiechnełam się w jego strone i podążyłam w strone wyjścia.
Wsiadłam do limuzyny i wraz z moim uśmiechniętym tatą i zapłakaną ze szczęścia mamą oraz z świadkowa, czyli kuzynką a zarazem przyjaciółką, zmierzaliśmy w strone jednej z londyjskich katedr. Po !5 minutach jazdy i słuchania
płaczu mamy dotarliśmy na miejsce. Przez okno widziałam około 200 osób, kazdy z nich elegancko ubrany z uśmiechem na twarzy. Limuzyna podjechała tak że, gdy wysiadłam stałam nawprost wejscia do kościoła. Zebrani goście na mój widok klaskami a po kilku minutach wszyscy znalezli sie w środku. Zostałam tylko ja i mój tatuś, który wprowadzi mnie pod ołtarz.
-jesteśmy wszyscy z ciebie bardzo dumni i pamietaj, że dla nas zawesze będziesz małą córeczka. - tata chwycił moja drobna dłoń i pociagną delikatnie.
- wiesz ze nigdy nie zapomne- uśmiechnełam sie w uczuciem do ojca.
Muzyka zozbrzmiała... Już czas.
Sama nie wiem co się działo. Zanim się obejrzałam stałam przy moim jeszcze narzeczonym.



Wygladał nieziemsko. Blond włosy w artystycznym nie ładzie dały mu charakteru, niebieskie oczy i słodki uśmiech dały uroku a garnitur sprawił że Niall był elegancki, powazny ale i róznież uroczy.
Po kilku minutach przyszedł czas na wymiane obrączek i przysiege.
-Ja ...Niall Horan  biorę Ciebie...(imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
-Ja ...(imię Pannay Młodej) biorę Ciebie...Niallu Horan  za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. 



Wręczyliśmy sobie złote obraczki, które po wewnetrznej stronie maja wygrawerowaną nasze imiona i dzisiajeszą date.
W końcu przyszedł na pierwszy nasz pierwszy pocałunek jako małżeństwo.
Zblizyliśmy się do siebie i pocałowaliśmy. Goście wiwatowali, a my pogrąrzeni w pocałunku uśmiechaliśmy sie do siebie.
Wyslismy z katerdy jako ostatni i przy drzwiach wyjściowych, goscie obsypali nas ryżem i grosikami..
Życzenia, prezenty, przytulanie, pocałunki, jeszcze raz zyczenia..
Nadszedł czas na przyjecie. Pojechaliśmy orszakiem na plaże, gdzie czekały nas przemówienia, podziękowania, poczestunek, tańce do białego rana, ale miłość do końca swiata.

2 komentarze: